wtorek, 20 września 2011

REFLEKSJE O WYBORACH



REFLEKSJE O WYBORACH

W KAŻDYM KRAJU NA ŚWIECIE SĄ CO JAKIŚ CZAS „WYBORY”. Od czasu kiedy przyjechałem do Polski minęło wiele lat, zdążyłem poznać inną Polskę, Polskę pełną Polaków szanujących się, czystych w sercu, zjednoczonych i autentycznych. Oczywiście, że mieli też wady, ale nie były niebezpieczne. Kiedy w tamtych czasach opowiadałem o sytuacji, która jest teraz, mówili mi, że zwariowałem, albo że jestem komunistą, albo partyzantem, albo opętanym :)

To co opowiadałem, nie było rzeczami wymyślonymi, opowiadałem jak ludy tamtych krajów skąd pochodzę, były oślepione pustymi obietnicami, pustymi słowami i dużym wpływem z neonowych reklam.Tak jak owady w nocy, dają się oszukiwać sztucznym światłem, myśląc , że to SŁOŃCE :)

To wszystko działo się, gdy zaczynały się wybory, jedni obiecywali 100 milionów dla każdego, inni dom dla każdego, jeszcze inni raj na ziemi a inni drugą potęgę jak Anglia, czy Japonia, czy USA. To wszystko były tylko puste słowa i obietnice, bo i tak biedny jest coraz biedniejszy a bogaty coraz bogatszy. Lud nie mógł chodzić do najlepszych szkół, które należą do kościoła, bo nie mieli nazwiska, albo nie mieli pieniędzy, nie mogli leczyć się w szpitalach, bo kolejki były tak długie, że wizyty wyznaczane są na za 2 lata (w dużych miastach), kliniki prywatne tylko dla bogatych i elity rządzącej, pieniądze z banków tylko dla bogatych (wtedy tu nie było prywatnych banków), kultura tylko dla bogatych, może i to dobrze bo nie popsuło to ich naturalności i autentyczności.

Ci sami starzy politycy, jak już się dostali do władzy to nie opuszczali stołków, tylko wymieniali się, nie dopuszczali nowych i młodych osób z nowymi perspektywami i ideami, bo byli niebezpieczni i albo podporządkowywali się albo znikali w dziwnych okolicznościach, bo oczywiście oskarżano ich o bycie komunistami, terrorystami lub traktowano jak wyrzutki społeczeństwa.

Ale nadszedł czas i obudzili się, zaczęli myśleć, bo musieli zacisnąć pasa, żeby spłacić długi państwowe o których nawet nie wiedzieli i nie mieli pojęcia :). Kiedy poszli na wybory wybierali nie tych starych, zgniłych i skorumpowanych polityków tylko nowych, młodych niezależnych z nowymi własnymi pomysłami a nie służącymi systemowi. System, który chce tylko zniewolić człowieka i zrobić z ludzi maszynki do pracy, zarabiających, biorących kredyty i płacących im do końca swoich dni i nawet dłużej :). Niewolnicy pieniądza żyjący w ILUZORYCZNYM ŚWIECIE DOBROBYTU.

Gdy to wszystko odpowiadałem, mówili mi, że to kraje trzeciego świata :)

Co się dzieje teraz w Polsce i Europa?

Mirko

niedziela, 8 listopada 2009

Nieludzki świat ludzi

Tłumaczone z blogu:
The Mark of Cain
Inne spojrzenie na świat wiadomości

Jest to temat, który będzie "gryzł" w serce niejednego, a przede wszystkim tych, którzy żyją z dnia na dzień sącząc jad nienawiści.
Czytałem na wielu forach różne opinie, wyroki i szyderstwa wobec tych, którzy nie wierzą oraz nie identyfikują się z żadną religią, lub gdy śledzą doktryny polityczne, które nie pasują do ich wąskiego sposobu myślenia, są naznaczeni jako komuniści lub należą do innych pejoratywnych przymiotników.
Jednak zastanawiam się, jak oni mogą krytykować, gdy nawet nie zbliżają się do praktyki ich religii, a tym bardziej do pierwotnych doktryn i dogmatów politycznych. Weźmy za przykład tych, którzy nazywają siebie chrześcijanami. Gdyby Jezus żył, Czy nienawidziłby drugiego człowieka? Namawiałby aby każdy osaczał i prześladował swojego brata? Wyzywałby,oczerniał
i kłamał? Jakie są wartości chrześcijańskie? Gdzie jest ten duch demokratyczny, który rzekomo mieszka w ich sercach? Niektóre wartości opierają się na chrześcijańskiej doktrynie według której trzeba przestrzegać praw człowieka. Gdzie to jest napisane? Może w Starym Testamencie? i Czy są bardziej żydami niż chrześcijanami?
Jezus przyszedł aby znieść prawa człowieka i zostawić tylko jedna wiadomość: KOCHAJ BLIŹNIEGO SWEGO TAK JAK SIEBIE SAMEGO, a Wiecie dlaczego? Bo nie ma nic gorszego niż oczerniać istotę, która jest z tego samego gatunku co wy. Ponad 2000 lat temu zrozumiał, że tylko w jedności i szacunku, a przede wszystkim kochając się nawzajem skończą się wojny, spory, nienawiści, klasy społeczne i wszystko to co ludzie wymyślili, żeby ujarzmić ich własny gatunek.
Spójrz w lustro i zadaj sobie pytanie: Co widzisz?. Czy widzisz coś, co nie jest istotą ludzką? Teraz należy postawić sobie pytanie co sprawia, że różnisz się od innych? Czyżby dokument? Czy to Cię różni?. Jesteś człowiekiem w istocie i z natury, więc żyj jako taka istota i traktuj ją tak samo jak istotę twojego gatunku.W końcu będziesz musiał to zrobić, gdy zobaczysz, że jesteś zdominowany przez inne gatunki, zwłaszcza jeśli poczujesz się zagubiony.




El inhumano mundo de los humanos



El Estigma de Caín
Una perspectiva diferente sobre la actualidad mundial
Octubre 3, 2009 de averatudela


Vaya título para este tema que de seguro va a “agarrar” carne en más de uno, pero sobretodo en aquellos que viven día a día destilando odio a granel.

He leído en varios foros muchas críticas, señalaciones, juzgamientos y burlas hacia aquellos que no creen en religión alguna, peor aún cuando son ateos, igualmente cuando siguen doctrinas políticas que no se acomodan a su estrecha manera de pensar, se les tilda de comunistas y otros adjetivos peyorativos.

Sin embargo, me pregunto ¿Cómo son capaces de criticar esto cuando ellos ni siquiera se acercan a las prácticas de su religión y menos aún a las doctrinas originales y dogmas políticos que siguen? Pongamos un ejemplo, para aquellos que se dicen ser cristianos, si Jesús hubiera estado vivo ¿Odiaría a otro ser humano? ¿Pediría acaso que lo cerquen y lo persigan? ¿Lo llenaría de adjetivos denigrantes y mentiría y calumniaría? ¿Cuáles son los valores cristianos? ¿Dónde está el espíritu demócrata que supuestamente vive en ellos? Algunos se apoyan en que la doctrina cristiana dice que se deben seguir las leyes del hombre yo les pregunto: ¿Dónde está escrito eso? ¿En el viejo Testamento acaso? Y ¿Es qué acaso son más judíos que cristianos?

Jesús vino a abolir las leyes del hombre para dejar un sólo mensaje: AMA A TU PROJIMO COMO A TI MISMO y ¿Saben porqué? porque no hay peor cosa que denigrar a un ser que es de tu misma especie, porqué el entendió hace más de 2000 años que sólo unidos y respetándonos y sobretodo amándonos se van a terminar guerras, diferencias, odios, clases sociales, y todo lo que humanamente el hombre inventó para poder someter a su propia especie.

Mírate al espejo y pregúntate que es lo que ves, ¿Acaso ves algo que no es un ser humano? pregúntate ahora que te hace diferente a los demás, ¿Acaso un documento? ¿Acaso eso te va a hacer diferente? eres un ser humano en esencia y en naturaleza, vive como tal y trata como tal a los de tu misma especie, al final vas a tener que hacerlo, claro está, cuando veas que eres dominado por otra especie y sobretodo cuando te veas perdido, eso sí, siempre humanamente.

wtorek, 20 października 2009

CZY KAPITALIZM JEST DEMOKRATYCZNY?


Czy kapitalizm jest demokratyczny ?



Zawsze myślałem, że kapitalizm to system gospodarczy który będzie miał pierwszeństwo w świecie, bez kapitału i bez wolności gospodarczej nie ma rozwoju indywidualnego, ale co wtedy, gdy rozwój ten wykracza poza indywidualne prawa innych? Czy tracisz poczucie wolności? A może powinien istnieć jakiś regulacji? i To doprowadzi nas do socjalizmu?

W demokracji broni się wolności jednostki i wolności ludzi do wyboru swoich władców, a więc wyboru jak chcą żyć, w tym kontekście wolności, gospodarka rynkowa łatwo mieści się w systemie demokratycznym, lecz gdy ta wolność będzie pozwalać na małe grupy do generowania bogactwa oraz do stosowania prawa do ochrony swoich interesów odsunie się na bok istotę demokracji i przekształci się w coś bezwartościowego.

Ale obrońcy kapitalizmu twierdzą, że w tym systemie gospodarki ekonomicznej nie może być regulacji przez państwo, bo to przekształci je w "socjalizm", a zatem ograniczy wolność jednostki, a trochę bardziej odważni nawet twierdzą , że demokracja przestanie istnieć, kiedy ureguluje się system gospodarczy.

Ale nie można uniknąć pewnych uwag, takich jak np bogactwa tworzone w systemie demokratycznym mają jako fundament wspólne dobro, dlatego płaci się podatki, ale podatki te muszą powrócić do tych którzy je generują jako usługi społeczne lub zdrowotne, podstawowe usługi, które umożliwią osobom dostęp do lepszej jakości życia.

Innym czynnikiem jest to, że ci którzy teraz bronią wolności gospodarczej i deregulacji rządowej, generalnie generują bogactwo, ale nie reinwestują ich w własnych krajach, tylko poszukują krajów w których regulacja pracy nie istnieje do produkcji swoich wyrobów nie troszcząc się, że te zakłady produkcyjne nie mają minimalnego poziomu bezpieczeństwa pracy, gdzie pracują prawie na poziomie zniewolenia dzieci, gdzie nie ma ubezpieczenia zdrowotnego, gdzie pracownicy są wyzyskiwani i gdzie nie ma dostępu do żadnych świadczeń socjalnych.

I robią to dla korzyści ekonomicznych które mają, ale to tylko powoduje wykluczenie i niewolnictwo w krajach produkujących i bezrobocie i ubóstwo w krajach generujących kapitał, a więc na przykład w Stanach Zjednoczonych, światowej potędze i kolebce kapitalizmu, widać wzrost poziomu bezrobocia , w ich sektorze przemysłowym drastyczną redukcję i recesję gospodarczą bez znaków poprawy w krótkim terminie.

Kraj, który nie produkuje to kraj, który nie generuje waluty, Stany Zjednoczone są na dobrej drodze do tego, wysiłki prezydenta Obamy są zablokowane i wykluczone przez ofensywę konserwatystow, który widzą w regulacji państwowej ducha socjalizmu, duchy mieszkających tylko w ich umysłach i w ich absurdalnej retoryce by wywołać strach w ludności i zdobyć zwolenników na przyszłych wyborach.

A właśnie Ameryka jest jasnym przykładem konsekwencji ekscesów kapitalizmu i deregulacji, rozpusta spowodowała, że gospodarka tego kraju jest uzależniona od kapitału zagranicznego, krajowe spożycie jest prawie sparaliżowane i systemu finansowy niemal upadł, i tak Chiny komunistyczny kraj, stał się pierwszym kredytodawcą kraju - wynalazcy kapitalizmu.

Cóż, jeśli kapitalizm nie jest demokratyczny, jeśli nie ma regulacji i regulować go nie oznacza dążyć do socjalizmu, regulacja ma na celu ochronę interesów narodu i to właśnie tu, w narodzie, znajduje się podstawa i fundament demokracji .

Napisane w Gospodarka | Tagged kapitalizm, Porcelana, Kryzys gospodarczy, demokracja, USA, wolność, Obama, recesja, socjalizm

wtorek, 23 czerwca 2009

Wywiad z Santiago Mauin

¿ MAUIN, MANUIM O MANUIN ?



.

"Nie jesteśmy przeciwko przekształceniu, potrzebujemy go."

Podczas odzyskiwania sił po odniesieniu poważnych ran, legendarny lider Manuin Aguaruna Santiago, przedstawia swoja wersję tego, co wydarzyło się w Bagua.

Ze swego łóżka w szpitalu Las Mercedes de Chiclayo, historyczny przywódcą społeczności Aguaruna Huambisa, Condorcanqui w prowincji Amazonas stara się codziennie śledzić porozumienie między Premierem Yehude Simon a tubylcami w San Ramon i w Limie, w Kongresie i PCM. Przez kilka dni, kilku policjantów monitorowało wszystko, co się w jego pobliżu dzieje i nie pozwalało nikomu z wyjątkiem jego dwóch synów przebywać w pomieszczeniu, gdzie odzyskuje siły po odniesieniu ran postrzałowych, które otrzymał fatalnego 5 czerwca w Bagua. Nakaz jego aresztowania stwierdza, że jest oskarżony o zabójstwo oficera policji Jorge Luis Calle. Niewytłumaczalne jest, że był jednym z pierwszych tubylców, który padł poważnie ranny przez policję podczas nalotu na Curva del Diablo i został włączony w poczet zmarłych. Mimo wszystko, Manuin myśli tylko o jednym: jak to zrobić, żeby tubylcy byli uznawani za część narodu, choć jest wiadomym, że żyją zachowując istotną część swojej kultury i przyrody, że ich organizacje odnosiły olbrzymie sukcesy w dwujęzycznej edukacji, nadawaniu ziemi i dbaniu o zdrowie, że nie odrzucają inwestycji i rozwoju, jeśli idą w parze z poszanowaniem zasobów naturalnych. Jego wizja modernizacji Amazonii wzbudziła podziw królowej Zofii w Hiszpanii, w latach dziewięćdziesiątych, tak jak dzieje się do dziś w społecznościach, które żyją we wspólnotach, z różnych powodów, dla jego doświadczenia jako mediatora konfliktów. To było to, co powiedział dla "SOMOS".

- Santiago Apu, jak się czułeś, kiedy wszystkie media pokazały cię jako martwego?

- Oddałem siebie w służbie mojego ludu i powoli, odzyskuję siły. Gdybym umarł uczyniłbym to dla mojego narodu i mojej ziemi. Przykro mi, że policja, bez jakiejkolwiek przyczyny, dąży do zabijania, dąży do odpłaty, co nie jest odpowiedzią. Moi martwi towarzysze chcieli pokazać w swoim życiu obronę naszej kultury i naszego życia jako ludzi. Jednak wiele pozostaje do zrobienia, musimy rozmawiać, musimy postępować, aby zakończyć ten jeden raz.

- Dlaczego nakłaniasz las do powstania?

- Ponieważ chcemy znaleźć możliwość rozwoju, ale wewnątrz naszego lasu. Stwierdzamy, że dekrety unieważniają istnienie nas jako narodu. Więc powstaliśmy.

- Jak doszło do sytuacji, która zabrała tak wiele istnień?

Generał, który prowadził operację nie zna nas, nie wie, kim jesteśmy i jak żyjemy. Kiedy rozpoczął wyrzucanie gazu łzawiącego, uciekliśmy i generał myślał, że jest łatwo. Ale są osoby inne niż bracia Ashaninkas czy Matsiguengas. Musimy zawsze bronić naszej ziemi. Wielu, młodych i starych, pomimo owych bomb, nie uciekło i kiedy zaczynali (los disparos nos mantuvimos). Dlatego było wielu martwych. Gdybyśmy rozmawiali, tak by się nie stało.

- Niektóre części społeczeństwa twierdzą, że autochtoni są przeciwni rozwojowi, prywatnej inwestycji i że jest to "problem" dla wzrostu gospodarczego kraju.

- Nie jesteśmy przeciwko rozwojowi czy przekształceniu, potrzebujemy go. Ale wiemy, że nigdy z nami nie konsultowano się, nigdy nie mówią nam, co zrobią z nami i z naszą ziemią. Nie mówią nam, w jaki sposób wyobrażają sobie przyszłość dla nas, która będzie dla nas korzystna, jak zapewni się naszym dzieciom możliwość mieszkania w lesie i ich opieki nad lasem. Musimy przekształcenia dobrze opracować, rozwój musi być przemyślany w dżungli i korzystny dla lasu, będąc również najlepszym dla Peru.

- Masz poczucie, że doszło do prawdziwego dialogu?

- Nie, nie było dobrego dialogu. Był wymuszony i pośpieszny. Krytyczna sytuacja wymaga dalszego dialogu. Oni uważają, że zebranie się przy jednym stole czterech polityków i czterech przywódców czyni dialog możliwym. Nie jest tak. Lepiej by było gdyby Rząd rozmawiał wcześniej, nie byłoby wtedy rozlewu krwi. Dlaczego nikt nie przeszedł przez rzekę, aby wyjaśnić naszym Apus, naszym ludziom, co chcą zrobić? To był dobry dialog. Ale w końcu rząd nie zna dżungli, jest od niej zawsze daleko i zasadniczo uważa, że dżungla nie jest w jego kraju. Nie jest obecny w rzekach, i jeśli zjawia się to tylko z przyczyn politycznych, ze względu na wybory, ale nie ma realnego planu, który odpowiada jak dokonać rozwoju lasu wewnątrz niego samego, z jego różnymi charakterystycznymi cechami i jego ludźmi.

- Prezydent Alan García przyznał, że dekrety nie były konsultowane z liderami rodzimej społeczności.

- Prawdziwi rozmówcy pozostają w lesie i przywódcy i liderzy są tam. Je jest wystarczającym dialog z nielicznymi przywódcami. Mamy nasze pracujące zespoły, nasze organizacje rzek, które przychodzą rozmawiać. Pizango nie był zdolny.

- Za każdym razem, kiedy istnieje konflikt, Rząd twierdzi, że Humala jest poza nim. Organizacje, społeczności, tybylcy którzy powstali pozostawali pod wpływami Ollanta Humali, Hugo Cháveza czy Evo Moralesa?

- Nie, wcale. My nie jesteśmy humalijczykami, jesteśmy Aguaruna i Huambisa, nie odpowiadamy żadnej partii politycznej. Odczucie zagrożenia naszych terytoriów, naszego życia nie maja nic wspólnego z nimi i ich programami. Proszę, niech nikt nie mówi w ten sposób. Nie mamy idei politycznych.

- Wasze tubylcze organizacje wyłączają MRTA z Górnego Maranón i uprawy koki wśród społeczności spadły bez pomocy rządowej. Dlaczego zatem mówią oni, że jesteście za handlem narkotykami?

- Rząd musi odpowiedzieć za to, co mówi. Ale prawdą jest, że nie jest to ważne dla mnie, to były lata ciężkiej pracy, która już jest zrobiona. Teraz musimy odbudować dialog. Dziś mamy więcej świadomości i nie może się zdarzyć, taka tragedia jaką przeżyliśmy w Peru.

- Rząd Peru umieszczany jest na arenie międzynarodowej jako kraju żywych kultur, żywności, bioróżnorodności. Dlaczego nie jest to z spójne z nim i stosuje je się w kraju, ze strategiami negocjacji różnymi dla lasu, wybrzeża i gór?

- Przedstawiliśmy nasze propozycje. Na zewnątrz rząd wypowiada pozytywnie. Ich prawa są bardzo piękne, mówią, że chcą ochrony flory i różnorodności biologicznej i uważają, że napisanie tego jest wystarczające... ale w praktyce jest inaczej. Peru ze swymi bogactwami może zrobić wiele w dziedzinie turystyki, z nowymi produktami, patentami, ze swoim klimatem, ale musimy o lesie. Spójrzmy na historię, na ludność tybylczą, na wysiedlenia, na zanieczyszczenia rzek... Czy to jest rozwój? My nie chcemy takiego rozwoju, Peru nie chce rozwijać się w ten sposób.

- Walczyli w 95 roku z Ekwadorem. Czy Rząd zapomniał o tym?

- Rząd zapomniał, ale nie sami Peruwiańczycy. Dlatego Peruwiańczycy zażądali od kraju, żeby zwrócił uwagę na las. Ponieważ Peruwiańczycy chcą, żeby las żył i żeby Peru stawało się lepsze, że potrzeba dobrego ustawodawstwa, które zadba o ludzi, i zdaje sobie sprawę, że każdy jego region potrzebuje rozwoju zgodnego z rzeczywistością. Chcemy urzędników, którzy pracują, którzy podróżują, którzy znają swoje miasta i regiony. Jesteśmy Peruwiańczykami, bo jesteśmy Aguaruna i Huambisa.

- Co czujesz z powodu śmierci policjantów i tubylców?

- Bardzo ubolewam. Boli mnie to bardzo i jest to duże nieszczęście. Wykonali rozkaz, który nie miał sensu.

- Wersja rządu jest taka, że panowie rozpoczęli strzelanie.

- Tubylcy nie mieli kul. Policja z przerażenia wystrzeliła najpierw w powietrze, zaraz potem tuż obok i tam raniła jednego. Ludzie zaczęli działać, a potem ja zostałem poważnie ranny. Nie mamy broni, policja była bardzo dobrze wyposażona, atakowali nas także za pomocą helikopterów.

- Rząd stwierdził, że dekrety były nienaruszalne, ale teraz po śmierci tylu uchylił dwa. Dlaczego sięgać do tych skrajności zamiast spożytkować energię i kreatywność do prawa do negocjowania?

- To dobre pytanie. Rząd powianiem poprowadzić dialog wcześniej. Byłoby to prostsze, ale teraz spotykamy się tak. Mając dobre wyniki, Alan był najlepszym prezydentem.

- Był kilka razy w Europie. Ukończył studia w dziedzinie praw człowieka na Universidad Jesuita de Deusto i spotkał się z królową Hiszpanii Zofią. Jak go odbierasz?

- To część mojej pracy. Zawsze z serdecznością, szacunkiem i zainteresowaniem. Czasami istnieje większe zainteresowanie w lasem poza Peru, niż to, które istnieje w naszym kraju.

- Co się wydarzy w przyszłości?

- Zamierzamy stawać w obronie lasów i gruntów. Potrafimy współżyć z kimkolwiek, ale nigdy nie poświęcimy ziemi, znikając jako ludzie, nigdy. W świecie muszą istnieć osoby, które zdają sobie sprawę, że trzeba pomóc rozwiązać ten problem, utworzyć nowy model rozwoju dla naszych lasów, jak wzbogacić bardziej pracę drzew by nie zakończyła się z nimi, jak korzystać z naszych zasobów bez zanieczyszczenia rzek, jak żyć w naszym kraju bez konieczności życia gdzie indziej. Ktoś musi być w Peru, aby zrozumieć to i nas zawsze wspierać.







Osiem kul, nie zatrzymało Santiago Mauim, skłoniło nas do refleksji i zrozumienia, że nadal wiele brakuje do bycia prawdziwym Peruwiańczykiem. Serdeczne podziękowania czasopismu SOMOS za cenny wywiad.

niedziela, 5 kwietnia 2009

Exposición del Cacique Guaicaipuro Cuatemoc ante la reunión de Jefes de Estado de la Comunidad Europea (08/02/2002)

Exposición del Cacique Guaicaipuro Cuatemoc ante la reunión de Jefes de Estado de la Comunidad Europea (08/02/2002)

Con lenguaje simple, que era transmitido en traducción simultánea a más de un centenar de Jefes de Estado y dignatarios de la Comunidad Europea, el Cacique Guaicaipuro Cuatemoc logró inquietar a su audiencia cuando dijo:

” Aquí pues yo, Guaicaipuro Cuatemoc he venido a encontrar a los que celebran el encuentro.

Aquí pues yo, descendiente de los que poblaron la América hace cuarenta mil años, he venido a encontrar a los que la encontraron hace solo quinientos años.

Aquí pues, nos encontramos todos. Sabemos lo que somos, y es bastante.

Nunca tendremos otra cosa.


El hermano aduanero europeo me pide papel escrito con visa para poder descubrir a los que me descubrieron.

El hermano usurero europeo me pide pago de una deuda contraída por Judas, a quien nunca autoricé a venderme.

El hermano leguleyo europeo me explica que toda deuda se paga con intereses aunque sea vendiendo seres humanos y países enteros sin pedirles consentimiento.

Yo los voy descubriendo. También yo puedo reclamar pagos y también puedo reclamar intereses. Consta en el Archivo de Indias, papel sobre papel, recibo sobre recibo y firma sobre firma, que solamente entre el año 1503 y 1660 llegaron a San Lucas de Barrameda 185 mil kilos de oro y 16 millones de kilos de plata provenientes de América.

¿Saqueo? ¡No lo creyera yo! Porque sería pensar que los hermanos cristianos faltaron a su Séptimo Mandamiento.

¿Expoliación? ¡Guárdeme Tanatzin de figurarme que los europeos, como Caín, matan y niegan la sangre de su hermano!

¿Genocidio? Eso sería dar crédito a los calumniadores, como Bartolomé de las Casas, que califican al encuentro como de destrucción de las Indias, o a ultrosos como Arturo Uslar Pietri, que afirma que el arranque del capitalismo y la actual civilización europea se deben a la inundación de metales preciosos!

No! Esos 185 mil kilos de oro y 16 millones de kilos de plata deben ser considerados como el primero de muchos otros préstamos amigables de América, destinados al desarrollo de Europa. Lo contrario sería presumir la existencia de crímenes de guerra, lo que daría derecho no sólo a exigir la devolución inmediata, sino la indemnización por daños y perjuicios.

Yo, Guaicaipuro Cuatemoc, prefiero pensar en la menos ofensiva de estas hipótesis.

Tan fabulosa exportación de capitales no fueron más que el inicio de un plan 'MARSHALLTESUMA", para garantizar la reconstrucción de la bárbara Europa, arruinada por sus deplorables guerras contra los cultos musulmanes, creadores del álgebra, la poligamia, el baño cotidiano y otros logros superiores de la civilización.

Por eso, al celebrar el Quinto Centenario del Empréstito, podremos preguntarnos:
¿Han hecho los hermanos europeos un uso racional, responsable o por lo menos productivo de los fondos tan generosamente adelantados por el Fondo Indoamericano Internacional?

Deploramos decir que no.

En lo financiero, han sido incapaces, después de una moratoria de 500 años, tanto de cancelar el capital y sus intereses, cuanto de independizarse de las rentas líquidas, las materias primas y la energía barata que les exporta y provee todo el Tercer Mundo.

Al decir esto, aclaramos que no nos rebajaremos a cobrarle a nuestro hermanos europeos las viles y sanguinarias tasas del 20 y hasta el 30 por ciento de interés, que los hermanos europeos le cobran a los pueblos del Tercer Mundo. Nos limitaremos a exigir la devolución de los metales preciosos adelantados, más el módico interés fijo del 10 por ciento, acumulado solo durante los últimos 300 años, con 200 años de gracia.

Sobre esta base, y aplicando la fórmula europea del interés compuesto, informamos a los descubridores que nos deben, como primer pago de su deuda, una masa de 185 mil kilos de oro y 16 millones de plata, ambas cifras elevadas a la potencia de 300.

Es decir, un número para cuya expresión total, serían necesarias más de 300 cifras, y que supera ampliamente el peso total del planeta Tierra.

Muy pesadas son esas moles de oro y plata. ¿Cuánto pesarían, calculadas en sangre?

Pero sí exigimos la firma de una Carta de Intención que discipline a los pueblos deudores del Viejo Continente, y que los obligue a cumplir su compromiso mediante una pronta privatizaron o reconversión de Europa, que les permita entregárnosla entera, como primer pago de la deuda histórica...'

Cuando el Cacique Guaicaipuro Cuatemoc dio su conferencia ante la reunión de JEFES DE ESTADO DE LA COMUNIDAD EUROPEA, no sabía que estaba exponiendo una tesis de Derecho Internacional para determinar LA VERDADERA DEUDA EXTERNA, ahora solo resta que algún gobierno latinoamericano tenga el valor suficiente para hacer el reclamo ante los Tribunales Internacionales.

Wystąpienie kacyka Guaicaipuro Cuatemoc’a przed zgromadzeniem Głów Państw Komisji Europejskiej (08/02/2002)

Wystąpienie kacyka Guaicaipuro Cuatemoc’a przed zgromadzeniem Głów Państw Komisji Europejskiej (08/02/2002)

Językiem prostym, przekazywanym poprzez tłumaczenie symultaniczne do ponad stu Szefów Państw i dygnitarzy Unii Europejskiej, kacykowi Guaicaipuro Cuatemoc’owi udało się zaniepokoić swoich słuchaczy, gdy wypowiedział poniższe słowa:

‘, Tak, więc ja, Guaicaipuro Cuatemoc przyjechałem spotkać tych, którzy uczestniczą w spotkaniu.

Tak więc ja, potomek tych, którzy zaludnili Amerykę przed czterdziestoma tysiącami lat, przyjechałem spotkać tych, którzy odnaleźli ją zaledwie pięćset lat temu.

Tak więc, spotkaliśmy się wszyscy. Wiemy, kim jesteśmy i to wystarczy.

Do niczego więcej niedojdziemy.

Jednak, jeśli zażądamy Listu Intencyjnego, który ukaże państwa dłużnicze Starego Kontynentu i który zobliguje je do wypełnienia zobowiązania poprzez szybką prywatyzację lub zwrócenie Europy, który pozwoli im ofiarować nam ją całą, jako pierwszą spłatę historycznego długu.

Europejski brat celnik prosi mnie o zapisany papier z wizą, żebym mógł odkryć tych, którzy mnie odkryli.

Europejski brat lichwiarz prosi mnie o spłatę długu zaciągniętego przez Judasza, któremu nigdy nie pozwoliłem mnie sprzedać.

Europejski brat prawnik tłumaczy mi, że każdy dług spłaca się z odsetkami, nawet, jeśli sprzedaje się istoty ludzkie i całe państwa bez ich zgody.

Ja powoli ich odkrywam. Także ja mogę zażądać zapłaty i mogę również zażądać odsetek. W Głównym Archiwum Indii znajduję się, papier na papierze, faktura na fakturze i podpis na podpisie o tym, że tylko w latach 1503 - 1660 przybyło do San Lucas de Barrameda 185,000 kilogramów złota i 16,000,000 kilogramów srebra pochodzącego z Ameryki.

Rabunek? Nie chcę w to wierzyć! Bo trzeba by było myśleć, że bracia chrześcijanie złamali ich Siódme Przykazanie.

Przywłaszczenie? Obroń mnie Oh Tanatzin, od posądzania Europejczyków, którzy tak jak Kain zabijają i wypierają się krwi swojego brata!

Ludobójstwo? Byłoby to zawierzeniem oszczercom, takim jak Bartolome de las Casas, którzy określają spotkanie jako zniszczenie Indii lub ekstremistom, tacy jak Arturo Uslar Pietra, którzy twierdzą, że nadejście kapitalizmu i obecnej cywilizacji europejskiej wiąże się z wytopem metali szlachetnych.

Nie! Te 180 tysięcy kilogramów złota i 16 milionów kilogramów srebra muszą być określane jako jedna z wielu innych przyjaznych pożyczek Ameryki, przeznaczonych do rozwoju Europy. W przeciwnym wypadku trzeba by było przypuszczać istnienie zbrodni wojennych, co dawałoby prawo nie tylko do zażądania natychmiastowego zwrotu, ale również do zadośćuczynienia za krzywdy i szkody

Ja, Guaicapuro Cuatemoc, wolę myśleć o najmniej ofensywnej z tych hipotez.

Tak bajeczny eksport kapitałów był ni mniej ni więcej a zaczątkiem planu Marshalla, aby zagwarantować odbudowę barbarzyńskiej Europy, zrujnowanej przez rozpaczliwe wojny przeciw Muzułmanom, twórcom algebry, poligamii, codziennej kąpieli i innym znaczącym osiągnięciom cywilizacyjnym.

Dlatego, u progu Piątego Stulecia Pożyczki możemy zadać sobie pytanie:

Czy bracia Europejczycy spożytkowali racjonalnie, odpowiedzialnie lub, chociaż produktywnie fundusze tak szczodrze przyznane przez Międzynarodowy Fundusz ”Indiańsko-amerykański”?

Mamy odwagę powiedzieć: nie

Jeśli chodzi o finanse byli niezdolni, na przełomie 500 lat zarówno do anulowania kapitału i jego odsetek jak i do uniezależnienia się od płynnych dochodów, pierwotnych materii i taniej energii, które eksportuje im i w które zaopatruje ich cały Trzeci Świat.

Mówiąc to, chcemy wyjaśnić, że nie posuniemy się do ściągnięcia nikczemnych i krwawych opłat w wysokości 20 lub 30% odsetek, którzy nasi bracia Europejczycy ściągają z państw Trzeciego Świata.

Na tej podstawie, opierając się na europejskim wzorze odsetek złożonych, zawiadamiamy odkrywców, że są nam winni, jako pierwszą spłatę długu, objętość 185 tysięcy kilogramów złota i 16 milionów srebra, obie cyfry wzniesione do potęgi 300.

Bardzo ciężkie są te masy złota i srebra. Ile ważyłyby, gdybyśmy je przeliczyli na krew?

To znaczy liczby, dla której określenia wartości całkowitej byłoby potrzebnych więcej niż 300 cyfr i która przewyższa całkowicie wagę planety Ziemi.

Podczas swojego wystąpienia przed zgromadzeniem Głów Państw Komisji Europejskiej kacyk Guaicaipuro Cuatemoc nie wiedział, że przedstawiał przepis Prawa Międzynarodowego, który definiuje Realny Dług Zewnętrzny. Teraz wystarczy tylko, aby jeden z rządów latynoamerykańskich miał wystarczająco dużo odwagi, aby domagać się swoich praw przed Trybunałem Międzynarodowym.

środa, 1 kwietnia 2009

Witam wszystkich!!!!

Witam, dziś ALFA 26/SOLARNY KSIĘŻYC/ ROK NIEBIESKIEGO ELEKTRYCZNEGO WICHRA,
otworzyłem swój blog dla lepszego komunikowanie się z tymi wszystkimi co przebuja mojej pomocy i rady, oraz z tymi co mają mi pomóc w moim rozwoju osobistym.
Mirko - Niebieski Orzeł Magnetyczny

Bienvenidos, hoy ALFA 26/ LUNA SOLAR/ AŃO DE LA TORMENTA ELEKTRICA AZUL,
cree mi blog para una mejor comunicación con todos aquellos que necesitan mi ayuda y consejo, asi como con aquellos que me ayudaran en mi desarrollo personal.
Mirko - Aguila Magnetica Azul

Welcome, today ALFA 26/ SOLAR MOON/ BLUE ELEKTRIC STORM YEAR, I create my blog for a better communication with all those that need my help and advice, as well as with those that will help me in my personal development.
Mirko - Blue Magnetic Eagle